Witam Was w Nowym Roku. Jak spędziliście sylwestra? W poprzedniej notce mówiłam Wam, że moje plany legły w gruzach. W poniedziałek dowiedziałam się, że jednak mogę iść na zaplanowaną imprezę. Wolałam nie pytać się, dlaczego wcześniej nie chcieli mi na to pozwolić. Tak więc poszłam i powiem szczerze, że nie żałuję. Bawiliśmy się do rana. Z lekkim strachem wróciłam do domu, ale moi rodzice nic nie mówili. Zadawali tylko podstawowe pytania, typu "jak się bawiłaś". Reasumując stwierdziłam, że moi rodzice zrobili sobie jakiś głupi 'joke', test albo nie wiem co. Niemniej jednak cieszę się, że mogłam spędzić czas ze swoimi znajomymi.
Dzisiejszy dzień był dla mnie dość ciężki. Trudno jest mi wstawać przed 7. Codziennie obiecuję sobie, że chociaż raz pójdę spać wcześnie. Jak widać jeszcze nie śpię i narazie się nie zapowiada, żebym szybko położyła się do łóżka. Z niecierpliwością czekam na ferie, niestety jeszcze 3 tygodnie. Mam już jakieś wstępne plany, ale narazie nie wiem nic na pewno. Jeśli się coś potwierdzi, to oczywiście o tym napiszę. A Wy kiedy macie ferie? Jak je spędzicie? Życzę miłej nocy.
Liz.
Ehh, u mnie do ferii chyba też bite 3 tygodnie :/
OdpowiedzUsuńFajny blog :) Nominuję Cię do Liebster Blog Award. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńa u mnie ferii brak, za to kochana SESJA..
OdpowiedzUsuńO, swietnie, ze jednak poszlas na impreze : )) Ja bylam u kolezanki w domu : D
OdpowiedzUsuń