Ostatnio czuję się trochę opuszczona i osamotniona. Wszyscy moi znajomi są zajęci sobą. Jedni mają zapiernicz w szkole, drudzy spędzają czas ze swoją 'drugą połówką'. Zostałam tylko ja jedyna biedulka, która nie ma żadnych konkretnych obowiązków, a tym bardziej osoby, z którą mogłaby się cieszyć każdą wolną chwilą. Jak tak to się ma wielu przyjaciół i znajomych, ale jak przychodzi co do czego, to okazuje się, że jest ich niewielu. Dzisiaj umówiłam się z koleżankami dopiero wieczorem, bo "pojechały do chłopaków", czyli przyjadą o takiej godzinie, która mi akurat nie będzie odpowiadać. Z jednej strony jest mi smutno, a z drugiej cieszę się ich szczęściem. Dlatego też nie mam o czym tutaj pisać. Ostatni miesiąc jest mega nudny. Może dlatego, że mój tato jest teraz w domu i na każdym korku mnie kontroluje. Coś czuję, że rodzice przestają mi ufać na podstawie domniemanych historii zaczerpniętych z głupkowatych programów telewizyjnych. Nie zdają sobie sprawy, że mam swój rozum i nie jestem na tyle nieodpowiedzialna, żeby zajść w ciąże w bardzo młodym wieku lub brać jakieś prochy. Czasami boję się przyprowadzać kolegów do domu, bo ojciec mierzy ich jakby mieli zrobić mi krzywdę. Chyba wolałby najpierw ich wykastrować, wtedy MOŻE by ich zaakceptował. Na szczęście w przyszłym roku będę niemalże cały czas poza domem, więc nikt nie będzie mi dyktował co mam robić...
Mam nadzieję, że nie czujecie się opuszczeni. W sumie to macie ku temu powody. Rozumiem. Też bym się tak czuła. Ale wkrótce pojawi się coś z mojego życia. Już niedługo, obiecuję.
Mój ojciec raz przyniósł do domu takie dziwne coś - wgląda trochę jak blender, ale skrzyżowany z mikserem i jest zielony :D Ale soczki robi dobre. Myślę, że jak zrobisz w jakiejś sokowirówce czy czymś (nie znam się xd) to też ci wyjdzie :3
OdpowiedzUsuń"Nie zdają sobie sprawy, że mam swój rozum i nie jestem na tyle nieodpowiedzialna, żeby zajść w ciąże w bardzo młodym wieku lub brać jakieś prochy.
OdpowiedzUsuń"
HAHAHAHAHA, wszyscy rodzice tak mają:D hmm.. nawet, gdy nie mają podstaw, by coś podejrzewać. moi na szczęście tak nie uważają.
pzdr.,
Bibi