czwartek, 25 kwietnia 2013

I po egzaminach...

Wreszcie po egzaminach. Aż się chce iść do szkoły ze świadomością, że nie będą nam ciągle przypominać o kompetencjach. Szczerze to myślałam, że będę się stresować. Byłam chyba jedyną osobą z klasy, która się niczym nie przejmowała. Miałam wszystko w du.pie i w sumie nadal mam. Wisi mi to. Wszystkich chyba zaskoczyła charakterystyka. Robiliśmy nawet zakłady i nikt nie obstawiał charakterystyki. Całkowicie o niej zapomnieliśmy. Najwięcej osób liczyło na rozprawkę, ewentualnie list lub opowiadanie. Jednakże jakoś daliśmy radę. Rano jeszcze szybko nauczycielka od historii i polskiego przypomniała nam różne zagadnienia i popytała pary dat. Nie powiem, żeby się nie przydało, ale polskiego i historii obawiałam się najmniej. Ostatnie próbne kompetencje z pl napisałam na 39/40 pkt., więc myślę, że teraz też nie będzie najgorzej :D Wczorajsza matma ponoć była banalna, no niestety nie dla mnie. Jednak nie jestem typem ścisłowca, a bardzo bym chciała. Niestety wolę bujać w obłokach, zastanawiać się "co autor miał na myśli...", analizować wiersze. O taaaak, to lubię. Przyroda też najlepiej mi chyba nie poszła. Na internecie nic nie sprawdzam, bo na każdej stronie są inne odpowiedzi, a ja większości i tak nie pamiętam jak zaznaczyłam, więc to nie ma najmniejszego sensu. Teraz próbuję się skupić na wyborze szkoły. Dokonałam już ostatecznego wyboru, ale zawsze ta wątpliwość jest. Zastanawiam się tylko, czy jak chcę składać podanie do 3 szkół, to do każdej muszę mieć osobne zaświadczenie lekarskie i kartę zdrowia (jeśli takową wymagają)? Nie wiem sama, moi poprzednicy nic nie pamiętają, a w mojej obecnej szkole nauczyciele jakoś nie palą się do pomocy. 
A Wy jeśli pisaliście kompetencje to jak je oceniacie? Ja uważam, że były dość trudne. Wydaje mi się  że w poprzednich latach były łatwiejsze... Nawet polski był trudny, z historii pytania wzięte z kosmosu. Niby były teksty źródłowe, ale trzeba było mieć szeroko pojętą wiedzę. Wszystko okaże się w czerwcu... A tak wgl idzie ktoś jutro do szkoły? Ja chyba pójdę i tak lekcje mamy 'lajtowe'. Polonistka dzisiaj pytała, jaki film chcemy oglądać, więc chyba można iść ;p


Pozdrawiam. 
Liz 

P.S.
Pamiętacie jak opowiadałam Wam o moim koledze, który mi się podoba? Dzisiaj na angielskim, jak opisywał swoją partnerkę, to napisał o wysokiej blondynce (dla przypomnienia, mam 180 cm i jestem blondynką) "A partnerka to wysoka blondynka, wiesz rozmarzyłem się". Mówił mi to i stał bardzo blisko. W sumie to przez całe te trzy dni rozmawialiśmy ze sobą dużo (szliśmy razem po egzaminy i w przerwach też często ze sobą przebywaliśmy) i stał tak nienaturalnie blisko. To nie była taka odległość, jak rozmawia się normalnie z kimś, tylko taka dość krępująca. Nie wiem czy on to robi specjalnie, świadomie, podświadomie, dla jaj czy bezmyślnie, bez żadnego kontekstu i sugestii. 
Dobra kurde, pewnie sobie coś wmawiam. Ogarnij się, ogarnij się, ogarnij się... . 

5 komentarzy:

  1. Kurczę, popatrzyłabym sobie na ten wasz egzamin, ale jakoś brak motywacji xD Przyznam, że ja też jak przyszło już do egzaminu to wcale jakoś się nie stresowałam. Wow, ale żeby trafiła się charakterystyka O.o Ja miałam rozprawkę i do tej pory pamiętam temat (Czy patriotą można być w czasie pokoju jak i wojny?) Coś takiego. Ogólnie mój test był taki patriotyczny ze względu na katastrofę smoleńską, przynajmniej tak mi się zdaje.
    Kartę zdrowia dawałam dopiero przy składaniu oryginalnych dokumentów do mojej wybranej szkoły. Nie wiem czy coś się zmieniło...
    Ooo to takie urocze co napisałaś o tym chłopaku, wiesz ja jestem romantyczką i zaraz też sobie wyobrażam nie wiadomo co, ale mam nadzieję, że on tam czuje do Ciebie mięte ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie egzaminy czekają na szczęście dopiero za rok. Cóż, w sumie nie miałabym nic przeciwko pisaniu charakterystyki, ale tak dobrze to pewnie nie będzie. Niektórzy mówią, że te egzaminy z roku na rok coraz łatwiejsze są. Z Twojej opinii wynika coś innego. Cóż, dla każdego co innego jest łatwe/ trudno, a jak ktoś się stresuje tego typu rzeczami, to się będzie stresował, mimo opinii, że było łatwe itp. Mniejsza.
    "Ogarnij się, ogarnij się..."? Niee, nie ogarniesz się :) Nie da się, to jest silniejsze od nas, co pewnie już zresztą zauważyłaś. Chyba, że jesteś zupełnie zimna i obojętna na ludzi, ale czytając Twoje słowa, raczej jednak nie jesteś :>
    Nie wiem, czy się cieszyć, śmiać czy co, że tytuł Twojego bloga to moja nazwa użytkownika (czy tam odwrotnie, jak kto woli), ale na pewno mnie to zaskoczyło ;3
    Pozdrawiam.
    Zapraszam w wolnej chwili: http://konie-filmy-ksiazki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakbym czytała o sobie... Znaczy.. Chodzi o to, ze tez mialam wszystko w za przeproszeniem du.pie. :D.wedlug mnie bylo prosto, jak sprawdzalam idpowiedzi, to wyszlo, ze bede miala z całości 80 - 90 % ;) to świetnie, bo probne zawsze kiepsko mi szły ;) a może po prostu się wczesniej nie starałam i teraz dopiero mój geniusz się objawił, nie wiem.

    Powodzenia z nienaturalnie blisko stawającym chłopakiem ; D ^^


    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. napisz o sobie, o tym co sie u ciebie teraz dzieje - po prostu ;3

      Usuń