sobota, 14 stycznia 2012

Semi.

Może zauważyliście, że jestem wielbicielką zwierząt i ekologii. Jestem semiwegetarianką. Wiem, że to jest niesłusznie uważane, za rodzaj wegetarianizmu, bo nie można być pół wege, jednakże zmierzam do tego, aby nim zostać w 100%. Niestety moi rodzice są na tyle uparci, że nakazują mi jeść chociaż drobne przetwory mięsne. Zgodziłam się na jedzenie tylko ryb i drobiu. Nawet znajoma siostra zakonna była zdziwiona moimi poglądami. Wyjaśniłam jej, że nie toleruję tego, w jaki sposób zwierzęta zostają zabijane. Uważam, że nawet świnia ma prawo do życia, tak jak i ja. Ludzie nie wyobrażają sobie zjeść psa, ja nie wyobrażam sobie zjeść nawet krowy. Tłumaczyła mi, że Bóg stworzył zwierzęta, po to, aby służyły człowiekowi itp, Dobrze, mogłabym to zaakceptować, gdyby nie to, że one cierpią. Bardzo cierpią. Mało kto się tym interesuje. Mało kto wie, że duża część kurczaków, gdy "idzie pod nóż" jest przytomna. Jajka też staram się ograniczyć do minimum. Nie chcę być weganem. Chodzi mi głównie o niehumanitarne życie i niegodną śmierć tych istot. Jeśli chodzi o polowania to jestem im przeciwna tylko w pewnym stopniu. Jeżeli zwierzyny jest za dużo i mogą z tego powodu cierpieć, ok można zabić, ale w taki sposób, aby ono nie cierpiało! Dużo osób uważa, że świata przez to nie zbawię, że na silę próbuję uratować część zwierząt. Mój tato wielokrotnie powtarza, że o zwierzęta trzeba dbać, ale jego zdaniem lepiej wydać pieniądze na chore dziecko. Trochę racji ma, jednakże to mnie nie przekonuje. Nadal będę działać w kierunku ratowania zwierząt i nic tego nie zmieni. Gdy wyjadę z mojego miasta, mam zamiar zatrudnić się w wolontariacie w schronisku lub zoo etc. Pomyślicie sobie, "A rośliny? Przecież one też żyją", dobra żyją, ale spójrzcie na to. Chodzisz po trawniku, nic się z nim nie dzieje, zregeneruje się, a gdy nadepniesz na zwierze? Będzie to dla niego bolesne. No właśnie, zwierzęta mają mózg, mają jakąś tam świadomość tego co się dzieje, roślina nie. Staram się nie używać kosmetyków testowanych na zwierzętach, nie toleruję prawdziwej skóry i futer.Zwierzęta nie mają praw, ale mają w jakimś stopniu umysł i świadomość. Możecie się ze mną zgadzać lub nie, ale ja mam swoje poglądy i nie zamierzam ich zmieniać! Dążę do tego, aby jak najbardziej zminimalizować mięso w mojej diecie. A Wy co o tym sądzicie? :)




11 komentarzy:

  1. Coś o tym wiem :)
    Już od ponad 6 miesięcy jestem 100% wegetarianka i szczerze ? Bardzo dobrze mi z tym :) Jestem zadowolona, że nie krzywdzę żadnego niewinnego zwierzęcia. Mogę śmiało powiedzieć, że mam nawet na tym punkcie obsesje, ponieważ odrzuca mnie widok surowego mięsa. Wiele razy rodzice próbowali mi wmówić żebym zjadła mięso, ale po wielu kłótniach i zarzekaniach się, że nie zjem mięsa udało mi się i jestem z tego dumna :)Odpycha mnie zapach i smak przede wszystkim mięsa. Gdy pomyślę sobie, że miałabym zabić coś co kiedyś żyło to... Lepiej nie bd kończyć :)

    W pełni popieram twój wybór nie jedzenia mięsa. Jak tylko paru ludzi pomyśli tak jak my to myślę, że naprawdę można coś zdziałać.

    POZDRAWIAM

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie myśl, że to przypadek, że pisze o moim wegetarianizmie lub, że to ustawiane żebyś myślała, że tak na pokaz dla cb. Oj nie ! Ja po prostu taka jestem, a wszystko co tu pisze to prawda :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się, że Ty też mnie popierasz. Zgadzam się z Tobą w tym, że nawet garstka osób będzie myślała tak jak my to da się ocalić chociaż część zwierzątek :) Ogólnie rzecz biorąc to lubię mięso, nie chodzi mi tutaj o jakąś wołowinę, czy wieprzowinę, ale o drób. Będzie trudno, ale niektóre rzeczy wymagają poświęceń. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem świadoma tego, że na początku jest trudno przecież sama to przechodziłam i nawet teraz mam trudności z powstrzymaniem się od zjedzenia np. kurczaka. Ale tak jak mówiłam, wystarczy, że pomyślę sobie o tym, że ten kurczak kiedyś żył i to mi wystarcza.
    Z czasem zrozumiesz :) Nie chce cie namawiać, po prostu myślę, że to dobry wybór by nie jeść mięsa :)

    Ps. Bardzo spodobał mi się twój obrazek. Jest taki prawdziwy i pokazuje jacy są ludzie jedząc zwierzęta :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No na mnie narazie nie działa myśl, że TO kiedyś żyło, ale miejmy nadzieję, że kiedyś poskutkuje. Narazie mówię sobie, nie zjem tego, bo wiem jak było skrzywdzone. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Serdecznie zapraszam na nowy rozdział na wierzewbrewnadziei.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Domagam się nowego posta :)
    Przecież żartuje, nie będę ci rozkazywać. Chociaż... nie, będę. JA CHCĘ NOWEGO POSTA :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapraszam na coś nowego - http://ownpersecution.blogspot.com/ muhahahaha :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Podziwiam Cię i wszystkich ludzi, którzy uparcie wyrzekają się jedzenia mięsa... Ja nie dałabym rady ;(

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja daje rade .. mam 15 lat i od trzech lat nie jem mięsa :) Kiedyś obejrzałam film który przedstawiał starsznie drastyczne sceny dotyczące uboju zwierząt od tamtego czasu nie jem mięsa ! czuje się z tym dobrze właściwie nie pamiętam jak to smakuje ale nie mam zamiaru smakować w 100% cię popieram i też bardzoooo KOCHAM ZWIERZĘTA :***************

    OdpowiedzUsuń