środa, 25 kwietnia 2012

Keep watch.

Patrząc na fakt, iż mam dzisiaj dzień wolny to jestem w szoku, że już nie śpię. W ciągu tych trzech dni, w których kilkoro moich znajomych pisze te nieszczęsne kompetencje, ja całymi dniami zanurzam się w słodkim lenistwie. W przyszłym roku przyjdzie niestety kolej na mnie. 

Długo się zastanawiałam czy mogę o tym tutaj napisać, ale jednak się zdecydowałam. Od pewnego czasu z moim kolegą działo się coś dziwnego. Przestał się do nas odzywać, spędzał z nami mniej czasu, był jakiś inny, jakby zamyślony. Często gdzieś chodził, nie wiadomo gdzie, po co i na jak długo. W końcu jeden z moich kumpli, a jego najlepszych kolegów, zaczął się go wypytywać co się z nim stało, dlaczego taki jest itd. Może ktoś już się domyślił o co chodzi.  Nie będę ukrywać, że wiedziałam o tym, że czasami sobie popala. Czasami, bo tylko na jakiś 'grubych' imprezach. Wielu moich znajomych (kolegów) jara, więc nikt nie myślał, że to coś poważnego. Od kilku miesięcy zaczął to robić chyba częściej, bo widziałam jak kilka razy gadał z jakimiś dziwnymi ludźmi. Pytałam się go kto to, a on odpowiadał, że ktoś go zaczepił lub że to nic ważnego. Pokłócił się ze wszystkimi starymi kumplami. Ma podejrzane towarzystwo, utrzymuje z nami minimalny kontakt. Wszyscy odpuścili, stwierdzili, że sam wybrał sobie taką drogę, a jak nie chce pomocy to niech sobie siedzi w tym bagnie. Rozmawiałam z koleżanką, której chłopak też jara. Mówiła, że jest ciężko i ma ochotę z nim zerwać, ale za bardzo go kocha. Często z nim rozmawia, że ma tego dość, że może jarać, ale nie kosztem jej. Jednego dnia to do niego dotrze, drugiego nie. Gdy jest zbakany wszystko mu zwisa, natomiast następnego dnia obiecuje poprawę i prosi o wybaczenie. Dziwię się jej, że to wytrzymuje, widać, że bardzo jej na nim zależy. Znam kilku gości, dla których staff (sqn, czy jak kto woli inaczej) jest jak posiłek. Kręcenie kapcia, tabaka, szisza czy inne gówno jest obowiązkowe na każdej imprezie (czyli co najmniej w każdy weekend). Nie wiem gdzie są ich rodzice, którzy byli by chyba nienormalni gdyby nic nie zauważyli. Wiem jedno, że dopiero po jakimś czasie, te młode osoby uświadomią sobie co straciły, bo wielu z nich rozwaliło niejedną przyjaźń i zerwało wiele kontaktów. Łatwiej jest ich zobaczyć zajaranych niż trzeźwych. Ja osobiście nigdy nie jarałam i nie mam zamiaru tego robić. Większość osób, które mi to proponują, szanują moją decyzję. Nie ciągnie mnie do tego. W przeciwieństwie do sporej ilości moich znajomych nie palę szlug. Może jestem dziwna, ale wydaje mi się, że nieco mądrzejsza. 
Napisałam tutaj o tym, ponieważ chciałam Wam uświadomić, bo może ktoś o tym nie wiedzieć, że zioło nie prowadzi do niczego dobrego. Jeżeli ktoś z Waszych znajomych, zachowuje się dziwnie, jest zamknięty w sobie, drażliwy itp. lub ma jakiekolwiek objawy fizyczne, typu zaczerwienione oczy, to znaczy, że najprawdopodobniej wpadł w to gó.wno (przepraszam za określenie). Nie wiem jak mam mu pomóc, cały czas nad tym myślę. Chcę zrobić tak, żeby chłopak nie miał kłopotów z tego powodu. Jeżeli macie jakieś rady, to proszę o pisanie w komentarzach.

Liz.

8 komentarzy:

  1. Rady? nie wiem co napisac. nieciekawa sytuacja. powinnas z nim pogadac. nie wiem czy powinnas mowic jego rodzicom. on bd zly, ale moze oni bardziej mu pomoga...

    ech, faktycznie, lepiej nie wpadac w gó.wno :D

    pzdr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Porozmawiać? Z takim człowiekiem nie ma już o czym rozmawiać...

      Usuń
  2. I tu mnie zabiłaś. Pierwszy raz nie wiem co powiedzieć : ) Choć gdyby się nad tym głębiej zastanowić to pewnie tak jak moja poprzedniczka radziłabym Ci z nim porozmawiać, ale skoro to nie pomaga.. Hm.. może spróbuj go trochę pośledzić i dowiedzieć się co tam jest z nim nie tak, wiesz tak dokładniej.. Myślę, że jak będziesz więcej o tym wiedzieć to też będziesz mogła mu jakoś pomóc : )
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się patrzy na to zboku i nie miało się do czynienia z taką osobą to nie wiadomo, co powiedzieć. Zrozumieć to mogą tylko ludzie, którzy znają tych 'zajaranych'. Możesz mu mówić, że powiesz rodzicom, zadzwonisz na policje lub cokolwiek innego, to on nie będzie na to zwracał większej uwagi. Jeżeli jest świeżo po jaraniu to będzie się tylko z tego śmiał. Nie muszę go śledzić, bo wiem co jest grane...

      Usuń
  3. eh... kiedy nowa notka?
    napiszesz, co z tym gosciem co jara?;0

    pzdr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  4. Nowa notka pojawi się niebawem. Narazie mam laptopa w naprawie i nie wiem ile to potrwa. Wchodzę tutaj albo w szkole, albo tak jak teraz u koleżanki i nie jestem w stanie napisać notki. Przepraszam, ale to nie jest zależne ode mnie...

    OdpowiedzUsuń
  5. spoko, nie masz za co przepraszać.
    w końcu to Twój blog i to Ty decydujesz,
    co, kiedy i jak piszesz.

    mam nadzieję, że wszystko w porządku :)
    pzdr.

    OdpowiedzUsuń