Pojawiam się i znikam. Irytujące to, wiem. Ale musiałam odetchnąć. Nawet nie wiecie ile razy próbowałam coś tu napisać, ale za każdym razem wydawało mi sie to bez sensu.
Wakacje nudne jak falaki z olejem. Całe dwa miesiące przepracowałam. Albo pilnowałam dziecka, albo pomagałam w schronisku. Byłam na pełnych obrotach 24h. Teraz mieszkam w internacie, wiec to też mnie w jakiś sposób ogranicza. No właśnie. Jestem w technikum weterynaryjnym, do którego tak bałam się iść. Jest fajnie, ale natłok zajęć i nauki mnie przygniata. Mam nadzieję, że tylko przez pierwszy rok będzie tak ciężko. W tydzień muszę nauczyć się 9 stron A4 z anatomii. Uczącego mnie lekarza nie obchodzi, że tego dnia mam jeszcze angielski, matematyke, historię i chów, na których też specjalnie mało materiału do nauki nam nie dają. Nikt nas nie oszczędza. Jest ciężko, ale mam nadzieję, że to przetrwam. W internacie jest fajnie, nawet bardzo, ale warunków do nauki tam za bardzo nie ma. Mieszkam z dwoma koleżankami, kiedy trzeba to się uczymy, ale wiadomo jak jest. Każdej się coś nagle przypomni i gadamy o głupotach, w czasie gdy powinnyśmy ostro zakuwać. Dlatego też przywożę naukę do domu, ale i to nie zdaje egzaminu. Od piątku nawet nie otworzyłam książki, a jutro kartkówka z biologii, we środę kartkówka z rozpoznawania ras zwierząt, a na czwartek znowu do nauczenia mięśnie. Zaraz mam jeszcze zamiar zrobić zadanie z angielskiego i nauczyć się na poprawę kartkówki z fizykii. Nikt nie powiedział, że będzie łatwo. Trzeba iść pod prąd, aby dojść do celu.
Dzisiaj juz wyjeżdżam, więc najprawdopodobniej odezwę się w weekend. Mam nadzieję, że nikt jeszcze o mnie nie zapomniał. Przepraszam, ale musiałam się oswoić z nowym otoczeniem i z tym wszystkim, co jest teraz na mojej drodze.
Trzymajcie za mnie kciuki. Odezwijcie się, co tam u Was słychać. Pozdrawiam i do następnego razu ;)
Liz.
Nie wiem jak inni, ale ja nie zapomniałam. :)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci powodzenia na tych wszystkich sprawdzianach, trzymam kciuki. :)
Cieszę się, że wróciłaś. :)
Noo... z nauczycielami zawsze tak jest. Każdy myśli, że jego przedmiot jest najważniejszy, a Ty wcale nie masz nic innego do roboty. Normaa. Ale właśnie myślę, że ten pierwszy rok będzie najtrudniejszy, bo musisz wbić się w to wszystko, w system itd. Nie wiem jak to w technikum, ale w LO w 2 klasie też jest ciężko, ale już każdy jest bardziej ogarnięty, wiadomo czego się spodziewać, a 3 rok... Hmm... Z tego co zauważam to już wszyscy mają na wszystko olewkę xD
OdpowiedzUsuńPowodzeniaaaa! Dasz radę, to pewne :D
myślę, że im dalej tym nie będzie dużo łatwiej, ale jeżeli dostałam się do tej szkoły, to chyba Ktoś na górze tego chciał ;))
Usuń