wtorek, 2 października 2012

Dreams. Little dreams.

Nie każdy dzień w życiu jest wspaniały, taki jakbyśmy sobie wymarzyli. Moje 'małe marzenie' spełniło się w ostatnią niedzielę. Teraz potrzebowałabym jakiejś rady, jakiegoś znaku, co dalej? Propozycja spotkania? Bardzo chętnie, raz już w sumie prawie się spotkaliśmy, żeby porozmawiać, niestety tego dnia spadł deszcz. Nic na to nie poradzę, że nie zaleca się jeżdżenia rowerem w ulewie. Może czeka aż ja z czymś wyjdę? Nie wiem, nie chcę się narzucać. Ale co ja mam myśleć? Mówi jedno, a robi drugie. Może ja to źle odbieram? Kompletnie nie wiem, co mam robić. Boję się jakkolwiek zadziałać. Może lepiej nie działać? Poczekać aż On zacznie działać? Nigdy nie byłam tak zagmatwana. Dzisiaj miałam dwie kartkówki i sprawdzian. Nie pamiętam nawet jak mi poszło. Zrobiłam to wszystko na 'odwal się', żeby później móc myśleć. Myśleć nad czym? Nad swoją własną głupotą czy nad jego głupotą? Powtórzę to po raz setny. Mam kompletną pustkę w głowie. Nie wiem nic, nie wiem jak mam cokolwiek odbierać, jak reagować. Cały czas siedzę i sprawdzam raz telefon, raz facebook'a i myślę: napisz, napisz, napisz, napisz...

I don't know what to do, what to think. Help me. Give ma a sign. 


7 komentarzy:

  1. Liz proszę cię nie panikuj : > obmyśl wszystkie za i przeciw odnośnie napisania do niego. Z tego co opisujesz, to ja bym napisała - w końcu raz się żyje nie ? : d
    Piszecie ze sobą długo ( czyli więcej niż trzy tygodnie ) ? potrzebuje informacji. Ok załóżmy, że tak, a wiec napisz do niego. Myślę, że przez ten czas udało mu się ciebie jakkolwiek poznać i wie mniej więcej jaka jesteś : > Możesz nie zaczynać od razu od sedna sprawy i po prostu pozwolić mu by się jakoś domyślił ( ale to facet więc radzę nie za bardzo na to liczyć : p ) - wiesz coś typu : ' szkoda, że nie udało nam się wtedy porozmawiać, wiesz o co mi chodzi ' może na początek tyle powinno wystarczyć. Nie chcę oczywiście Ci niczego narzucać, poza tym są to moje słowa i ty z pewnością mówisz troszkę inaczej i w ogóle : >
    Ok idąc dalej ( o boże pewnie napisałam już całą litanie, ale chciałaś rady to proszę : p ), jeśli znacie się krócej to zdecydowanie polecam nie owijać w bawełnę ( xpp ) i walić prosto z mostu ( haha xdd ahh te sformowania - wybacz liceum ryje psychikę : p ). I to chyba tyle - masz jakieś pytania, wal ! : >
    I mówię Ci to wszystko ja, starsza kumpela z bloggera : p

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie można powiedzieć, że piszemy ze sobą jakoś od połowy sierpnia (jakoś od 12 chyba, bo wtedy właśnie wróciłam z wakacji. W sumie to mogłabym napisać, ale kiedyś napisałam i odp mi po 20 min, a potem już wcale. Myślałam, że nie chciał pisać czy coś to się nie odzywałam, aż do ostatniej niedzieli. Niee wiem jak mam 'go' interpretować, ale dzięki za radę :):*

      Usuń
    2. polecam się na przyszłość : )

      Usuń
  2. A właśnie, pewnie nie masz teraz do tego głowy, ale dodałam nowiusieńki pościk : > zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łoooł, Ty żyjesz! ;D
      A na czytanie Twojego bloga mam zawsze czas! :)

      Usuń
  3. Jak widzisz wciąż się trzymam, choć rzadko mam czas by zaglądać na blogi, ale niekiedy mi się udaje. I oto taadam jestem! : p

    Cieszę się : > A więc, co odnośnie rady ?

    Ps. Czyżbyś się nie cieszyła ze tego, że wciąż trzymam się przy życiu ? : < no wiesz < foch > ( xp )

    OdpowiedzUsuń