Cześć, jak Wam mija dzisiaj dzień? Ja wstałam dość wcześnie, ale czuję się dobrze. Już nie mogłam się doczekać, aż do Was napiszę! Cały czas zastanawiam się nad tym, czy ktoś zacznie czytać moje notki. Może już jest taka osoba, która po jednej mojej notce chce ze mną iść dalej, która być może będzie chciała się ze mną dzielić swoimi przeżyciami (może ta osoba także prowadzi bloga?) ? Jeśli tak to proszę zostawić po sobie jakiś komentarz, żebym nie pisała tego "do kotleta" (można w ogóle pisać do kotleta?!). W każdym bądź razie, było by mi miło, gdyby takowa osoba się odezwała. Kurczę, na co ja liczę? Liz, Ty głupcze, przecież nikt nie będzie Cię czytał!
Dzisiaj mój dzień minął dość dobrze. Oprócz mojej psychozy maniakalno-depresyjnej nic mi chyba nie dolega. Nie, nikt tego u mnie nie stwierdził, przynajmniej oficjalnie. Jednakże mam czasem wahania nastrojów, pewnie jest to spowodowane moim wiekiem i hormonami, w większym lub mniejszym stopniu. Niemniej jednak nie jestem osobą oschłą, szarą i spokojną. Wręcz przeciwnie, jestem osobą pełną energii, mającą miliony myśli i pomysłów na minutę. Czasem właśnie to prowadzi do mojej zguby. Zbyt dużo myślę o wszystkim, co mnie dookoła otacza. Wieczorami lubię wyobrażać sobie, co by było gdybym kiedyś postąpiła inaczej, gdybym nie milczała, nie wstydziła się, tylko powiedziała to co myślę. Gdybym nie czekała, aż stanie się cud, bo jakoś dobrze na tym nie wyszłam. Mimo to, ta sytuacja niczego mnie nie nauczyła, a ja podjęłam już decyzję. Jeśli uda się nam zrealizować nasze plany, to wolę milczeć, bo nie chcę niczego zniszczyć, czegoś co budowaliśmy tyle czasu i w co włożyliśmy tyle serca i pracy. Wystarczy tylko małe "pstryk" i wszystko może pęknąć jak mydlana bańka. Pęknąć i już nie wrócić lub trwać dalej, ale już nie tak samo jak kiedyś... Myślę, że czasem warto trzymać język za zębami, bo z czasem może być lepiej, a jakieś nieprzemyślane ruchy mogą spowodować utratę czegoś ważnego. Jestem młoda i jeszcze wiele okazji będzie przede mną, a ta, na którą pracowało kilka osób wspólnie, może już się nie trafić. Więc zawsze pamiętajmy, aby nie patrzeć tylko na siebie. Należy brać pod uwagę także pracę innych. Czasem warto przemyśleć kilka spraw i wziąć się w garść, bo życie jest krótkie i to od Ciebie zależy, jak je przeżyjesz. Nie trać czasu na nic, po prostu "Carpe Diem".
Dużo dzisiaj napisałam, jednakże jest mi lżej na sercu. W czasie pisania notki dostałam kilka sms z "rozkazem" wyjścia z domu od moich przyjaciół. Więc ubieram się i biegnę na spotkanie z nimi. Jutro mam dość luźne lekcje, więc nie muszę się niczym przejmować. Jak ja to kocham! Trzymajcie się ciepło. Do jutra! :)
Liz.
Bardzo podoba mi się twój blog, masz takie podejście do ludzi, chętnie czytają twoje posty i pozostawiają komentarze:(( U mnie tak nie jest, Mam nadzieję że zobacze cię na moim blogu i zaobserwujesz może? Pozostaw po sobie komentarz i podawaj link dalej jeżeli się spodoba.. Zapraszam: Marta20012.blogspot.com Czekam na cb! D zobaczenia!
OdpowiedzUsuń