czwartek, 24 listopada 2011

:)

Jutro wsiadam samotnie w pociąg i jak już wspominałam wcześniej wyjeżdżam na weekend. Mam nadzieję, że ten weekend spędzę bardzo miło i nie będzie żadnych problemów, dość sporo już ich mam na głowie. Muszę trochę ogarnąć to wszystko, sprawdzić pociąg. Nie wiem, czy jechać rano, czy popołudniu. Mama na pewno nie będzie zachwycona, że nie pójdę do szkoły. Ledwo się zgodziła, żebym jutro gdziekolwiek wyjechała (co było trochę dziwne, bo zawsze oznajmiałam jej, że gdzieś wyjeżdżam bez pytania o zgodę).
Czasami mam nadzieję, że spotkam go gdzieś przypadkiem. Idę sobie po mieście lub gdzieś siedzę (w pociągu, autobusie, w parku itd.) i nagle ujrzę jego brązowe oczy, usłyszę jakieś słowo z jego ust. Kurczę, to by było takie piękne. Haha, śmiać mi się chce, nie wiem z czego, chyba z własnej głupoty. Dobra, dobra, żeby nie było, że się nad sobą użalam. Idę, bo jeszcze coś napiszę niepożądanego :D


Birdy <333 stand there and look into to my eyes, without a word.<3


Liz.

3 komentarze:

  1. Ekhem.. POWODZENIA !!! * głośno krzyczy *

    Ps. Pamiętaj żeby potem wszystko opowiedzieć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha, nie zapomnę :D Wracam w niedziele, ale możliwe, że w poniedziałek dopiero napiszę, bo muszę pozaliczać trochę zaległego materiału w szkole (taak, wszyscy nauczyciele pytają mnie, co dzieje się ostatnio z zawsze przygotowaną do lekcji Liz), bo trochę sobie zrobiłam "odpoczynku", ale miejmy nadzieję, że uda mi się tutaj wszystko opowiedzieć :D

    OdpowiedzUsuń
  3. No ja myślę :)

    OdpowiedzUsuń