Jutro wreszcie ostatni dzień do szkoły. Upragniony długi weekend zbliża się wielkimi krokami. Obiecałam sobie, że dzisiaj co najmniej godzinę spędzę na grze i nauce angielskiego. Muszę się w końcu wziąć za siebie, mówię to codziennie, ale jakoś nie potrafię się za nic zabrać. Nic się u mnie ciekawego nie dzieje, więc może jutro zrobię sobie małą przerwę i napiszę dopiero w piątek. Wydaje mi się, ze takie codzienne pisanie o niczym jest trochę bez sensu. Zastanawiam się, czy nie zacząć tutaj pisać o jeszcze jednym... ale o tym się dowiecie kiedy indziej. Jeśli sobie to przemyślę, to może nawet jutro napiszę. Do zobaczenia!
xoxo
Liz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz